wtorek, 22 stycznia 2013

ćwir ćwir, chun chun

Ohisashiburi desu.

Po mojej ostatniej notce (miesiąc temu...) chęci do pisania kolejnych notek się wyczerpały.
Ale wreszcie jest! (podziękowania dla Namy, że mnie przycisnęłaś, gdy świeżo zdobyta chęć napisania nowej notki zaczęła przygasać)

Do rzeczy:


Tak, macie próbkę tego, jak rysuje na kartce... W paincie narysowanie tego ptaszka było dla mnie za trudne.

Nawet haku się wkradł w obrazek... (też pozdrawiam)

A co to chun chun? To po prostu japońska onomatopeja (wyraz dźwiękonaśladowczy) - a dokładnie odgłos, jaki wydają japońskie wróbelki.
Ciekawe, czy dogadałyby się z polskimi wróbelkami? (ćwir ćwir) (^w^)

Koniec na dziś.
Mata ne!

1 komentarz:

  1. lol ;o nie znałam tej onomatopei xD Btw . Kawaii tori san *-* Fajnie ,że tym razem na kartce ! I jeśli chodzi o kanji,to od teraz nie będę widziała jakiegoś kogoś na klopie z liści XD Tylko Tori!

    OdpowiedzUsuń

Banzai! \^-^/
Jest mi naprawdę niezmiernie miło, gdy ktoś zechce zostawić tu swój komentarz. W końcu o wiele chętniej się pisze, gdy ma się namacalne dowody, że ktoś to czyta :)
Doumo arigatou gozaimasu!