środa, 15 maja 2013

Budujemy kraj! I uczymy się kanji 国 (kuni)

A więc mamy sobie takie coś:
W japońskiej książce jest obrazkowe odniesienie do nieużywanej wersji tego kanji, czyli:
Weźmy je pod lupę. Część tego znaku to:
przez jisho.org tłumaczone jako "herb", "halabarda" - między innymi, bo pojawia się jeszcze jakiś "festival car" i inne f(._.)?
Ale, ale! To jak wygląda w końcu ten obrazek? O tak:
Do tej pory nie wiem, czy ten rysunek to skojarzenie odnoszące się bardziej do wyglądu kanji czy do jego znaczenia.
Tak czy siak, mamy sobie drewienka i siekierę - to już coś. W końcu od czegoś trzeba zacząć budowanie kraju  (i nie przejmujemy się, że na początku będzie zrobione z drewna - kiedyś cegieł nie mieli)
Do tego mamy herb, mamy halabardy...
***
Ciekawostka! (nagle znalezione na wiki i nie mogę się powstrzymać, żeby tego nie dodać): 
W nawiasie pojawia się "halabarda",a dodatkowo "oksza" to nie tylko nazwa jakiegoś herbu, ale też dawna nazwa toporu, siekiery (!)  - herb, halabarda, siekiera w jednym. Podziękujmy Piastom: któż by z nich pomyślał, że będą pomocni w nauce japońskiego? (^w^)
***
Idziemy dalej i przyglądamy się obecnej wersji krajowego kanji. Dla przypomnienia:
W środku tego kanji mamy króla:
Wsadzamy sobie do naszego kraju króla - aby miał kto pieczę trzymać nad grodem naszym własnymi rękoma zbudowanym i by kto miał szlachcie herby z siekierami nadawać.
A jak się taki Kazimierz Wielki trafi, to kraj drewniany już nie będzie, ino murowany, 
bo "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną".

__________________________________________
* - podziwiam tego, kto zrozumie coś z napisanej tam "Legendy herbowej"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banzai! \^-^/
Jest mi naprawdę niezmiernie miło, gdy ktoś zechce zostawić tu swój komentarz. W końcu o wiele chętniej się pisze, gdy ma się namacalne dowody, że ktoś to czyta :)
Doumo arigatou gozaimasu!