Pewien ktoś - o zacnej ksywce Haku Shiroi - natchnął mnie do rozwiązania problemu zbitek kanji o znaczeniu pozornie tak pasującym, jak Hijikata Toshiro do ketchupu.
Chodzi o kanji 気前 - stworzone z "ki" 気 (dusza) i "mae" 前 (przed) - razem daje nam "kimae" (hojność).
Faktycznie, niezbyt to wydaje się do siebie pasować. I wtedy przyszła wena - zrobić tak, by do siebie pasowało - na przykład napisać przypowieść ~(*v*)~
Rajuuu, dawno nic nie pisałam, a toć pisarką chcę kiedyś zostać.
Mam nadzieję, że opowiadanie się przydało i metaforycznie okazało się, że ketchup może nie jest jednak taki całkiem zły, bo w końcu kuzyn majonezu z('x')z
PS. Przez Haku muszę się nauczyć teraz pisać kanji 気, bo nie umiem go jeszcze.
PS2. Jak słyszycie, dodałam playlistę na bloga - w przyszłości się zmieni (w miarę fascynacji kolejnymi piosenkami).
Amaya, dziękuje jeszcze raz! *_*
OdpowiedzUsuńPrzypowieść naprawdę wspaniała! Jak się to czyta, to ma się wrażenie jakby pomysł na owe kanji zrodził się przez ten tekst. *_*
I oczywiście super pomysł z playlistą!
Spodobała mi się piosenka "Good-bye Baby"! ~'0'~